Me my friend, I have seen many lands, me my friend
I have been far and wide
I have sailed many a tide
I have rolled many a ride
But I wish, me my friend, I could sail to the stars
Have the gift to transport
my whole being, my whole thought
To a world of dreams, my friend
Me my friend, I have loved many girls, me my friend
I have told many lies
I have asked many whys
I have whispered many sighs
But I wish, me my friend, I could have till the end
Someone to love and hold
Through the warmth and the cold
Of my lonely years, my friend
Jednak dystans, jak staje się naszym sprzymierzeńcem, powoli pochłania nas, zjada resztki człowieczeństwa jakie w nas zostały. Droga jest prosta:
Łapiemy
dystans - powiększamy go – zatracamy się w nim
W końcu wpadamy w bezdenną
dziurę, z której nie ma ucieczki. Ciemność przytula nas do siebie
i trzyma. Stajemy się niewolnikami własnego bezpieczeństwa i to co kiedyś miało nas chronić, izoluje nas całkowicie i wysysa coś, bez czego nie istniejemy - uczucia. Wypaczone pojęcia, przefiltrowane przez zbyt dużo myśli bez sprostowania, nie mają nic wspólnego z tym co inni uważają za poprawny stosunek do rzeczywistości - to jedynie karykaturalny szkic.
Wtedy staramy się zapełnić tą pustkę, ale jest już za późno. Nic nie daje nam satysfakcji, bo nic nie może sprostać skrzywionemu obrazowi, który wykształcił się w naszych głowach. Pozostaje jedynie niezaspokojenie i obojętność na granicy smutku. Czy takie życie w wiecznym pragnieniu jest w ogóle życiem? Okrajając Houellebecq'a "Pożądanie w przeciwieństwie do rozkoszy, jest źródłem cierpienia, nienawiści i nieszczęścia". Czy życie w samych negatywnych emocjach ma jakiś sens? Co pozostaje osobie skazanej na wieczne pożądanie?
Wtedy staramy się zapełnić tą pustkę, ale jest już za późno. Nic nie daje nam satysfakcji, bo nic nie może sprostać skrzywionemu obrazowi, który wykształcił się w naszych głowach. Pozostaje jedynie niezaspokojenie i obojętność na granicy smutku. Czy takie życie w wiecznym pragnieniu jest w ogóle życiem? Okrajając Houellebecq'a "Pożądanie w przeciwieństwie do rozkoszy, jest źródłem cierpienia, nienawiści i nieszczęścia". Czy życie w samych negatywnych emocjach ma jakiś sens? Co pozostaje osobie skazanej na wieczne pożądanie?
0 komentarze:
Prześlij komentarz