Spirala

Leave a Comment
W pewnym momencie pojawia się uczucie świadomości siebie poza sobą. Wszystkie uczucia unoszą się gdzieś w eter, krążą dookoła emocje pozostawiając twarz bez wyrazu, niewzruszoną, pomimo radości i smutku. Jakaś część potrafi śmiać się sama, bez wykorzystania drgnięcia kącika ust czy blasku w oku. Ciało znajduje w stagnacji i nie wyraża potrzeby zmienienia swojego stanu, a gdy przypadkiem zostaje zmuszone do ruchu, ten ruch jest niewygodny i na tyle nie prawdziwy, że ciało na powrót jest stałą masą, która nigdy się nie ruszyła i nigdy nie ruszy, nawet kiedy wszystko inne rozpadnie się na drobny pył.

Apatia może pójść coraz dalej, przerodzić się w daleko posuniętą derealizację, gdzie świat jest ukartowaną sceną, pułapką umysłu, w której jest się zamkniętym, a wyjście choć jest, to jest nieosiągalne. Wszystko zdaje się kierować ciebie na zły tor, świat daje wskazówki i je zabiera- uciekasz, starasz się uciec od miejsca, w które zdaje prowadzić cię los, ponieważ wiesz, że to miejsce będzie złe. Podejmujesz wybory, bez przemyślenia, na bieżąco, byle tylko zmylić absolut, który i tak zna każdy twój krok. Bawi się  twoimi zmysłami, nie wiesz czy idziesz do góry czy do dołu, obiekty zdają się zlewać ze sobą, przeobrażać się na twoich oczach i kierować w stronę zagłady. Świat staje się jedną wielką papką tego co już kiedyś widziałeś i czego doświadczyłeś. 
A w tym nierealnym świecie znajdujesz się ty-sama jaźń analizująca wszystko dookoła. Twoja analiza jest głęboka, zbyt głęboka, prowadzi cię do samego początku, do istoty każdej rzeczy, do jej najmniejszej komórki. W tej drobiazgowości zapomina jakie są logiczne następstwa przeróżnych oczywistości, zaczyna dopowiadać. Tworzy sobie nowy wszechświat, z nowymi prawami fizyki, logiki i estetyki. Każda myśl jest doskonała, idealnie dopracowana pod każdym szczegółem, lecz istnieje na tyle krótko, że zostaje zapominana pod kolejną myślą, a ta następna pod kolejną  i tak, aż do momentu, w którym nie jesteś w stanie już myśleć, bo twój umysł zdaje się pracować na największych obrotach. Wtedy pojawia się tylko nieokreślone uczucie myśli. Jesteś durniem. Nie możesz się skupić. Zdajesz sobie z tego sprawę, ale nadal nie zdajesz sobie sprawy, że świat jest prawdziwy. Szukasz pewnych znaków dookoła siebie, jakiejś odskoczni, czegoś na tyle prawdziwego, że wyciągnie cię z tej pułapki, jednak jedyne co znajdujesz to materializacje twoich myśli. Wiesz, że utknąłeś. Nie ma wyjścia, twój umysł odpływa poddaje się, już na niczym nie skupia. Zabiera cię w podróż, której nie chcesz, lecz będziesz zmuszony przeżywać do końca, lata będą mijać, będziesz się starzeć i jedyną rzeczą łączącą cię z realnym światem będą momenty załatwiania najprostszych potrzeb. Poza tym, nie będzie ciebie. 

Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

0 komentarze:

Prześlij komentarz